Kto nie ogląda, niech żałuje. Ponad pięćdziesiąt lat jestem w lekkiej atletyce i bardzo uważnie śledzę wszystkie zmagania polskich lekkoatletów na arenach europejskich i światowych. Możecie się zgodzić lub nie, ale to co oglądamy od wtorku na Mistrzostwach Europy Seniorów w Lekkiej Atletyce w Zurychu w wykonaniu polskich zawodników robi bardzo duże wrażenie. Tego od 1966 roku nie widziałem, od rekordowych ME w Budapeszcie- 15 medali i 152 pkt. To jest naprawdę wspaniały zespół, złożony z bardzo doświadczonych i utytułowanych zawodników oraz wspaniałych debiutantów, czasami bez wymaganego minimum. Brawo dla trenerów!! Chciałbym zwrócić uwagę, że Europa to nie tylko biali Europejczycy, jak było za wspaniałego polskiego Wundertemu, To liczni zawodnicy z Afryki czy Ameryki w barwach wielu państw, co powoduje jeszcze większą rywalizację. Nie będę analizował osiągnięć, bo wszyscy je widzimy i znamy. Chciałbym, jeszcze przed zakończeniem mistrzostw zaapelować do tych, co mogą coś pomóc, żeby te sukcesy zostały wykorzystane w rozwoju polskiej lekkiej atletyki. Nowy minister sportu przy obejmowaniu swoich obowiązków, jako jeden z trzech priorytetów postawił na rozwój lekkiej atletyki w Polsce. Jest doskonała okazja, żeby to wykorzystać. Bo tak naprawdę wystarczy trochę dobrych chęci, żeby stworzyć jasny i przejrzysty program dla rozwoju tej dyscypliny, w szczególności dla dzieci i młodzieży, a przede wszystkim stały, bez ciągłych zmian, wesprzeć rozwój bazy lekkoatletycznej i zabezpieczyć środki dla szkoleniowców pracujących z dziećmi i młodzieżą w terenie. Tylko nie na umowy zlecenia z okresowych zadań czy projektów ze środków samorządowych, tylko na umowy o pracę na dłuższy okres, niż kilka miesięcy ze środków centralnych /tak jak w krajach europejskich odnoszących sukcesy w Zurychu/. A będzie jeszcze lepiej. Czekamy na pierwszego sztumskiego reprezentanta na Mistrzostwach Europy Seniorów w Lekkiej Atletyce??
Ciąg dalszy nastąpi!
Ryszard Mazerski